Na dzisiejszej lekcji układaliśmy własne opowiadania i wierszyki z morałem. Zadanie nie było łatwe, ale poradziliśmy z nim sobie wszyscy doskonale! Oto nasze wierszyki:
Szła Marysia do przedszkola, rozglądając się dokoła.
Zobaczyła psa małego, puszystego, słodziutkiego.
A że przedszkole blisko domu Marysi wybudowane zostało,
Marysia do niego sama codziennie chodziła żwawo.
Mama zawsze powtarzała:
- Nie dotykaj psa sąsiada!
Lecz dziewczynka powstrzymać się nie mogła
i rękę przez siatkę włożyła do środka.
Pieska pogłaskać chciała małego i tak straciła palca całego!
Gdyby Marysia mamusi słuchała,
to by wszystkie palce miała."
autorzy: Kalinka, Weroniczka, Gabrysia M. i Kajtek
Franio z Tomkiem po łóżku skakali.
Obaj byli uśmiechnięci, bo wesoło rozrabiali.
Nagle Franio uderzył w sufit, a Tomek spadł z łóżka.
Obaj się mocno poobijali i do szpitala pojechali.
Morał z tej historii taki:
Nie skaczcie po łóżku dziewczyny i chłopaki!
autorzy: Konrad i Dylan
Pani Basię wciąż prosiła,
żeby tabliczkę mnożenia w domu poćwiczyła.
Kiedy dziewczynka ze szkoły wróciła,
od razu telewizor z bajkami włączyła.
Do wieczora oglądała
i o prośbie zapomniała.
Teraz martwi się dziecinka,
bo w dzienniku z matmy, kolejna jedynka.
Gdyby Basia pani, choć raz posłuchała,
to by złej oceny znowu nie dostała."
Nie biegajcie! - pani prosi,
nawet palcem grozi.
Dzieci jednak nie słuchały
i jak dzikie mustangi po szkole biegały.
Co było dalej? Czy ktoś z was zgadł?
Jeden na drugiego, z całej siły wpadł!
Teraz głośno płaczą, leżąc na podłodze,
bo nie pamiętali o pani przestrodze!
Mała Zosia widzi jeża
i do zwierza z jabłkiem zmierza.
Pan jeż fuknął:
- Hej, dziewuszko!
Schowaj szybko to jabłuszko!
Morał z tej powiastki taki.
Jeże nie jedzą jabłek, bo wolą robaki!
autor: pani Monika :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz